sobota, 28 maja 2011

Jestem mamą, jestem tatą...

Podobno każde z rodziców kocha swoje dziecko inaczej. Czy to oznacza bardziej lub mniej?
Dziecko potrzebuje miłości zarówno matki jak i ojca.  Jedno uczucie stanowi uzupełnienie drugiego. Każde z nich jest zupełnie inne i tworzy odmienne  relacje. Kształtuje osobowość małego człowieczka.  Kobieta czuje się matką długo zanim dziecko przyjdzie na świat. Nosząc je w swym łonie doświadcza czegoś magicznego, czuje jego obecność we własnym ciele poprzez ruchy, kopnięcia czy czkawkę. Tak rodzi się nierozerwalna więź. Mężczyzna reaguje zupełnie inaczej,  często jest zaskoczony i przerażony. Początki ojcostwa bywają trudne. Mężczyzna dopiero uczy się okazywać uczucia dziecku po jego przyjściu na świat. Coś w tym jest, że facet uwierzy dopiero jak zobaczy coś na własne oczy. Niestety wiele z nas wymaga na początku od naszych partnerów zbyt wiele, przytłaczając go obowiązkami.Niekiedy własnym zachowaniem opóźniamy w tacie czerpanie przyjemności z przebywania z dzieckiem bo to albo narzekamy, że krzywo zapiął pieluszkę, że źle ubrał maleństwo, że te zabawy są niebezpieczne… Spokojnie, pozwólmy naszym tatusiom na małe wpadki! Nic się nie stanie, zaufajcie im, pochwalcie! A zobaczycie, że częściej sięgną po zabawki i poszaleją ze swoją pociechą. Nikt przecież nie lubi być karcony, za dobre chęci. Przyznam się szczerze, że sama często mam z tym problem. Wydaje mi się, że to przecież takie oczywiste, że mój mąż powinien opiekować się, być na każde zawołanie i kochać Maję tak samo jak ja czyli  z całego serca. Bywa iż mam żal do niego o to jak mało czasu spędzają razem. A przecież on kocha ją na swój sposób! Jest bardziej wymagający niż ja, uczy ją radzenia sobie w ciężkich sytuacjach. Nie biegnie do niej od razu kiedy zapłacze i to nie dlatego, że jest nieczuły tylko chce aby wyrosła na odważną, samodzielną i zaradną dziewczynkę, a nie klasowego płaczka.  Kiedy jest w domu, Maja zachowuje się inaczej. Jest spokojniejsza i to nie dlatego, że boi się taty. Myślę, że po prostu czuje się bezpieczna.  Nasze uczucia do niej przeplatają się, uzupełniają i w pewien sposób „domykają”  naszą miłość. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że miłość matki jest bezwarunkowa a ojca – uwarunkowana od… Uważam, że dobrze jest kiedy jedno z rodziców wymaga więcej, stawia coraz to nowe cele a drugie dogląda domowego ogniska i dba o inne równie ważne wzorce i zasady tj. wzajemny szacunek i wspólne posiłki, gdzie wszyscy możemy porozmawiać, poradzić się. Bo grunt to rodzinka !

czwartek, 26 maja 2011

Dzień Mamy

To święto jest dziś dla mnie wyjątkowe, gdyż obchodzę je pierwszy raz w życiu! Bycie mamą to brzmi dumnie! Mimo wielu wyrzeczeń, stresów i nieprzespanych nocy to od dziś będzie to najpiękniejszy dzień w roku.
Wykorzystałyśmy dzisiaj piękną pogodę i wybrałyśmy sie na babski spacer po parku. Zobaczcie jaki piękny kwiatek dostałam od mojej córci, niestety do domu nie dotarł - został zjedzony przez Maję ;)Chciałabym złożyć życzenia wszystkim mamom a w szczególności mojej kochanej Mamie.
Dziekuję, że jesteś...

niedziela, 22 maja 2011

Ćwiczenia dla młodej mamy... czyli ciężki powrót do formy

Zawsze słyszałam od mamy: nie garb się, nie siedź tak krzywo. Zobaczysz będziesz miała problemy z kręgosłupem! Nie wiem dlaczego młody człowiek jest tak bardzo negatywnie nastawiony do wszelkich porad jakie dają mu dorośli. Już przed ciążą odczuwałam dolegliwości związane z kręgosłupem. Tłumaczyłam to sobie niewygodnym materacem, zbyt długim siedzeniem przed komputerem. Nie były one jednak tak silne jak pod koniec ciąży i po jej zakończeniu. Moja córcia waży 8kg. Codziennie po kilka razy podnoszę ją, przesuwam, podrzucam, trzymam do odbicia… Zdarza się też przecież, że trzeba przenieść, podnieść wózek, fotelik do tego jeszcze zakupy, torba z najpotrzebniejszymi akcesoriami… Obawiam się, że mój kręgosłup niedługo odmówi mi posłuszeństwa. Niestety ból jest coraz większy. Czy Wy też odczuwacie ból w dolnej części kręgosłupa, jak sobie z nim radzicie?  Zauważyłam też, że mimo tego iż do tej pory prowadziłam dość aktywny tryb życia, skończyłam Akademię Wychowania Fizycznego i Sportu gdzie na brak ruchu nie mogłam narzekać, to teraz czuję, że brak mi kondycji. Szybko się męczę. Przyszła wiosna, czas na zmiany! I zdecydowanie nie chodzi tu o wagę ale o kondycję.
Jeśli mogę Wam coś poradzić, to zachęcam Was na wszelkie zajęcia w wodzie! Świetnie sprawdza się aqua aerobic ale i zwykłe taplanie się w wodzie. Zaufajcie mi, to naprawdę pomaga! Poniżej przedstawiam zestaw kilku przydatnych ćwiczeń dla młodych mam.
1.       Połóż swoje maleństwo brzuszkiem na swojej klatce piersiowej. Dzieciaki bardzo lubią leżeć na brzuchu mamy, mogą wtedy słuchać naszego bicia serca, co przypomina im czas kiedy były w brzuszku. W tej samej pozycji, z dzieckiem na brzuchu, wykonuj skłony - leżąc z ugiętymi w kolanach nogami unoś głowę.
2.       Połóż na podłodze kocyk albo becik, tak aby dziecku było na nim wygodnie. Sama przyjmij pozycję jak do tradycyjnych pompek. Uwaga !!!! Twoja głowa ma być nad dzieckiem a ręce obok niego ;) no i zaczynamy... robimy tradycyjną pompkę i... całujemy nasze pociechy :) w brzuszki, rączki, nóżki - inwencja twórcza mam nie ma granic :) To rewelacyjne ćwiczenie i do tego super zabawa z dzieckiem.

Polecam również kilka stronek internetowych, gdzie znajdziecie wiele przydatnych porad, jak ćwiczyć, jak dobrać sobie dietę  i jak szybko i skutecznie wrócić do formy z przed ciąży.

1.       www.schudnijmy.pl

środa, 18 maja 2011

Nowy członek rodziny!

Podobno zwierzę w domu to tylko korzyść dla dziecka. Przez obcowanie ze zwierzakiem, dzieci doznają innej jakości zabawy. Uczą się ważnych prawd i zasad postępowania z kimś kto wymaga opieki, uwagi, miłości i troski. Dziecko wychowywane ze zwierzętami jest po prostu wrażliwsze. Psychologowie wypowiadają sie bardzo optymistycznie na ten temat, nie bez przyczyny przecież zwierzęta wykorzystuje się w terapiach z ich udziałem. Napewno dużą rolę odgrywają tu rodzice, którzy pokazują i uczą dobrego podejścia do nowego domownika. Sprzyja to rozwojowi społecznemu i emocjonalnemu dzieci.
Dowiadują się, że mają swoje potrzeby, które należy zaspokoić. Pomaga to wyzbywać się egoizmu wśród dzieci. Sprzyjają też poczuciu obowiązkowości, wrażliwości, empatii. Bliskość zwierząt działa kojąco i relaksująco.
To wystarczyło abyśmy sami zaczęli się zastanawiać nad posiadaniem jakiegoś pupila. Oboje z mężem je lubimy, dlatego chcielibyśmy aby Maja od namłodszych lat wychowywała się wsród zwierząt. Myśleliśmy jednak o czymś mniej "pracochłonnym" i napewno o czymś co ma mniej niż cztery łapki ;) Jednak los chciał inaczej i pod nasz dom trafiła mała kotka. Przyznam się szczerze, że nigdy nie miałam kota, zupełnie nie wiem jak się z nim obchodzić. Jest taki mały i delikatny. Maja jest bardzo szczęśliwa, pełza po całym domu za kotkiem a gdy on chlipie mleczko, mała szaleje ze szczęścia. To naprawde uroczy widok. Chciałabym się Was poradzić, jak się z nim obchodzić, co najlepiej dać mu jeść, jak nauczyć robić do kuwety? Czy któraś z Was ma może małego kotka i niemowlaka w domu? Juro idziemy do weterynarza zaszczepić malucha, to bardzo ważne przy dziecku. Jest u nas tak krótko nie zdąrzyliśmy nadać mu imienia. Może macie ciekawe pomysły? Dodam tylko, że jest to kotka.


wtorek, 17 maja 2011

Toskańska zupa cebulowa

Przepis ten jest w mojej rodzinie od bardzo dawna. Postanowiłam dziś przypomnieć sobie ten smak... słodka cebula, ciągnący się ser i chrupiące grzanki... Postanowiłam też zaskoczyć męża, ktory mówił że nigdy nie jadł tej zupy. Było to chyba miłe zaskoczenie ;)

Składniki
1 litr bulionu mięsnego
włoszczyzna
5 średnich cebul
2 łyżki oliwy
2-3 kromki czerstwego pieczywa lub gotowy groszek ptysiowy
5 łyżek startego sera ( użyłam Królewskiego)
sól, pieprz
2 ziarenka ziela angielskiego
2 listki laurowe

Przygotowanie:
Do garnka wlewamy bulion, dodajemy ziele angielskie i liście laurowe. Następnie dodajemy włoszczyznę. Nie musimy nazwet zbytnio jej kroić, po ugotowaniu nie bedzie już nam potrzebna. Na patelni wlewamy oliwę, dodajemy cebulkę. Czekamy aż lekko się zeszkli. Zdjemujemy z ognia.



Gotujemy wywar aż wszystkie warzywa zmiękną. W tym czasie możemy zetrzeć ser ( najlepiej na grubych oczkach) oraz zrobić grzanki. Pokroić w kostkę pieczywo i na 2-3 min do ciepłego piekarnka.
Kiedy warzywa są już miękkie, wyjmujemy je wszystkie i dodajemy zeszkloną cebulkę. Gotujemy jeszcze ok 5-7 minut. Zdejmujemy z ognia i czekamy aż przestygnie wtedy wszytsko miksujemy blenderem na jednolity krem. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem, ewentualnie możemy dodać łyżkę jogurtu naturalnego.
Do miseczek, na dno wsypujemy starty ser, zalewamy bardzo ciepłą zupą, tak aby ser się rozpuścił. Podajemy z grzankami.


poniedziałek, 16 maja 2011

Kącik kulturalny

http://www.merlin.pl/
Kochaj i myśl co chcesz. Polecam ksiązkę "Jak pozbyć sie Matthew?" Jane Fallon. Kazda z nas kobiet miała, ma lub mieć będzie dylemat: zakochać się w szefie, starszym o 15 lat sąsiedzie, przyjacielu ojca, czy nie? Stary to problem, jak świat długi i szeroki, ale gdy przeczytamy historię Helen, nasz własny pogląd może ulec zmianie.Cyt."Helen nigdy nie spodziewała się, że zostanie czyjąś kochanką."Kocha Matthew" i cierpliwie czeka, aż ten sie rozwiedzie, ale gdy niespodziewanie po latach staje w drzwiach z walizkami w rękach jej miłosc blednie. Okazuje sie bowiem, że nie sposób z nim wytrzymac. Podejmuje rozpaczliwą próbę pozbycia się go ze swojego życia.W ten spósob wikła się w misternie przez siebie skonstruowaną intrygę, której częścią jest żona Matthew i jego syn. Helen nie jest w stanie wszystkiego przewidzieć. Cokolwiek by nie zrobiła, obraca się przeciwko niej. Romantyczna komedia z dużym naciskiem na komedia. Świetnie, lekko napisana. Mimo, iż temat i tytuł nie zachęca, ja szczerze polecam.

                                                   Z podziękowaniami dla mamy- Joli ;)

niedziela, 15 maja 2011

Placek po cygańsku

Od dawna miałam na niego ochotę, niestety nie mam odpowiedniego sprzętu aby tak  szybko i skutecznie zetrzeć ziemniaki ale … mama ma taki sprzęt! Tym sposobem wkręciłam się na pyszny placek po cygańsku z przepisu mojej mamy. Naprawdę polecam!
Składniki:
ok. 600g młodych ziemniaków
1 średnia cebulka
1 jajko
troszkę mąki
1 łyżka majeranku
sól, pieprz
ok. 500g chudej wołowiny pokrojonej w malutką kosteczkę
1 papryka czerwona
kilka pieczarek
puszka kukurydzy
sałata lodowa
czarne oliwki
feta
sos czosnkowy, ewentualnie łyżka jogurtu naturalnego
oliwa do smażenia

Przygotowanie
1.       Ziemniaki obieramy ze skórki, kroimy z drobną kostkę. Dodajemy cebulkę, przyprawy i trochę mąki oraz jedno jajko. Całość miksujemy na jednolitą masę a raczej papkę ;)
2.       Wołowinę gotujemy na małym ogniu przez ok. godzinę aż zmięknie ( wtedy dopiero doprawiamy do smaku) Dodajemy paprykę, majeranek możemy wrzucić pieczarki bądź inne suszone grzybki.
3.       Placki smażymy na rozgrzanej oliwie z obu stron aż placki ładnie się zrumienią
4.       Gotowe placki dekorujemy sałatą, dodajemy wołowinkę, kukurydzę, oliwki  i fetę. Całość polewamy sosem czosnkowym bądź jogurtem naturalnym.



           

sobota, 14 maja 2011

Ciasto gruszkowe

Tradycją w moim rodzinnym domu było, że kiedy zbliżał się weekend mama zawsze rozpieszczała nas i piekła jakieś słodkości. Tą samą (jakże fajną!) tradycję chciałabym przenieść do swojego domu... Jak miło usiąść w sobotnie popołudnie z mężem, napić się ciepłej herbaty i zjeść kawałek pysznego ciasta!? Tym razem proponuję Wam ciasto gruszkowe. To wilgotne ciasto sporządza się z najlepszego gatunku gruszek z dodatkiem cynamonu.

Składniki:
4 gruszki obrane ze skórki i bez gniazdek nasiennych
margaryna do natłuszczenia formy
2 łyżki wody
200g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
100g brązowego cukru
4 łyżki mleka
2 łyżki miodu i dodatkowo do pokropienia ciasta
2 łyżeczki cynamonu
2 białka

Przygotowanie:
1. Dno tortownicy (średnica 20cm.) natłuścić, brzegi wyłożyć papierem do pieczenia lub posypać całość bułką tartą.

2. Jedną gruszkę zmiksować z 2 łyżkami wody na puree i przełożyć do miski

3. Mąkę z proszkiem do pieczenia wsypać do miski, dodać mus gruszkowy , cukier, mleko, miód oraz cynamon i wszystko dokładnie wymieszać.

4. Dwie kolejne gruszki pokroić w kostkę i dodać do ciasta. Ostatnią gruszkę odłożyć na bok.



5. Białko ubić na sztywną pianę i wymieszać delikatnie z ciastem.

6. Ostatnią gruszkę pokroić wzdłuż na plasterki i ułożyć na dnie tortownicy



7. Ciasto przełożyć do formy i piec w nagrzanym piekarniku (150 stopni) przez 75-90 min.
    Po godzinie proponuję sprawidzić czy ciasto jest upieczone.
    W tym celu polecam nakłuć drewnianym patyczkiem. Po wyjęciu patyczek powinien być suchy.


8. Wyjąć z piekarnika i 10 min ostudzić. Po tym czasie wyłożyć na kratę kuchenną i pokropić miodem lub syropem klonowym i zostawić do ostygnięcia.

środa, 11 maja 2011

Mama, tata i ... seks

Kilka dni temu przeczytałam fantastyczny artykuł o tym samym tytule. Rozbawił mnie żart na temat kontaktów intymnych młodych rodziców. A Wy wiecie jak kochają się młodzi rodzice? „Prędzej czy później wszystkie, choćby najbardziej wyszukane formy przechodzą w jedną, nieodmienną pozycję: pozycję na myszkę. Polega ona na tym, że:  1. usypia się dziecko, 2. wybiera nieskrzypiącą i stabilną powierzchnię, 3. a potem co chwila mówi się: cśśśśś...”  To zabawne, najpierw kontakty intymne utrudniają rodzice a później dzieci.  Młodzi rodzice spotykają na swej drodze same przeciwności. Najpierw okres połogu, który trwa aż 6 tygodni, później najzwyczajniej w świecie nie mamy siły. Nocne wstawanie, ciągła presja psychiczna aż po kobiece psychiczne problemy na temat swojego wyglądu po porodzie. Ważne by w tym czasie partner często powtarzał nam, że mimo wszystko jesteśmy piękne i że wciąż nas pożąda. Niestety nie każda z nas się tak czuje… Aby wrócić do formy z przed ciąży potrzeba kilku a nawet kilkunastu miesięcy. Mężczyźni! Bądźcie wyrozumiali! Często słyszę od koleżanek, młodych mam, że nauczyły usypiać maleństwo w małżeńskim łożu, przyzwyczaiły się do spania ze swoją pociechą. Wszystko jest ok kiedy akceptują to dwie strony, ale kiedy słyszę młodą mamę która mówi, że nie może już sobie wyobrazić nie spać ze swoją 10miesięczną córeczką a mąż gnieździ się na kanapie w salonie to coś mi tu nie pasuje. Mam wrażenie, że zakrywając się dzieckiem odpychają tym samym kogoś równie ważnego. Nic nie może być przyjemniejsze jak obudzić się we własnym łóżku z ukochanym…  Moja Majutka ma dopiero 7 miesięcy, ale zastanawiam się jak to jest ze starszymi dziećmi. Zdarzyło się Wam, że dzieci nakryły Was w intymnej sytuacji? Jak zareagowaliście? ;)

wtorek, 10 maja 2011

Szybkie i smaczne tosty

Ile smakoszy tyle propozycji. Mowa o tostach. Słyszałam już o wielu przepisach i propozycjach podania. Można je jeść na słodko- z konfiturą, z białym twarogiem... Dziś naszła mnie ochota na szybkie grillowane tosty.

Potrzebujemy:
chleb tostowy
kilka plasterków wędzonej wędliny
1 duży pomidor
kilka czarnych oliwek pokrojonych w plasterki
1 kulka mozarelli
świeża bazylia
sól, pieprz
masło

Chleb smarujemy masłem (cieniutko) nakładamy wszytskie składniki i wkładamy na 5 min do grilla lub tostera. Gotowe! ;)

                                    

                                                  

poniedziałek, 9 maja 2011

Wolne przemyślenia...

Statystyki pokazują, że coraz więcej młodych dziewczyn zachodzi w ciąże. W niektórych przypadkach są to planowane dzieci (niestety tylko 10%) reszta to tzw. wpadki. Na szczęście wiekszość z nich decyduje się urodzić i wychować. Największą stratą dla młodej dziewczyny jest poczucie szybkiej utraty młodości i jej wszytskich przywilejów - piątkowe imprezy, alkohol.. Takie beztroskie czasy już zazwyczaj nie wracają.  
Jeszcze 3 lata temu byłam zupełnie inną osobą.  Śmiało mogłabym wpisać się w standardowy profil młodej dziewczyny - studentki. Beztroskie życie, z dnia na dzień.
Kiedy 2 lata temu na teście ciążowym zobaczyłam dwie kreseczki byłam przerażona, choć w głębi serca wiedziałam, że wszystko będzie dobrze. Muszę przyznać, że nie miałam problemów aby zmienić swoje życie. Nie brakowało mi imprez, nie tęskniłam za równieśnikami... Najważniejszy był mąż i ta mała fasolka. Dziś jestem mamą 7 miesięcznej córeczki, żoną i "panią domu". Kiedyś idąc na zakupy rozglądałam się za czymś, w czym mogłabym iść w piątek na dyskotekę. Dziś cieszą mnie bluzeczki, sukieneczki, grzechotki... Cieszą mnie gadżety do kuchni. Czerpię radość z nowej doniczki czy obrazku. Moje życie się przewartościowało. Z perspektywy czasu stwierdzam iż byłam egocentryczką. Myślałam tylko o sobie. Dziś wiem, że miłość matczyna jest czymś najważniejszym na świecie, czymś czego nie da się wyrazić słowami. Tą miłością próbuję zarazić innych, wydaje mi się że każdy powinien kochać swoje dziecko tak jak ja, robiąc tym samym innym krzywdę. Nie powinnam chyba im mówić jak mają wychowywać i kochać swoje własne dzieci. To sprawa indywidualna, ale zachęcam Was do poświęcania swoim najbliższym jak najwięcej czasu. Wyłączcie telewizory, komputery. Rozmawiajcie, dyskutujcie i wyciągajcie wnioski.
Dziecko zmienia nas na lepsze. Dzieki Mai wydoroślałam, lepiej organizuje swój czas. Świadomość, że ma się dla kogo żyć jest czymś najpiękniejszym na świecie. I mówie tu nie tylko o dziecku ale o mężu, o naszej małej trzyosobowej rodzince...
Jeśli któraś z Was zastanawia się czy da sobie radę, jak to się wszytsko ułoży... Uwieżcie mi, że wszytsko będzie dobrze, bo już zawsze będziecie miały przy sobie kogoś kto kocha Was bezgraniczną miłością.

czwartek, 5 maja 2011

Majeczka

Dawno nie pisałam nic o mojej małej córeczce i o jej postępach. Maja kilka dni temu skończyła 7 miesięcy. Stała się bardzo ruchliwa, nie można już na chwile spuścić jej z oka. Zaczęła pełzać po podłodze, szlifuje wszystkie zakamarki… no i te kabelki ;) Niestety Maja nie ma jeszcze ząbków. Jak to wygląda u Was? Ostatnimi czasy zauważyłam że jest bardziej drażliwa, mniej cierpliwa, ma mniejszy apetyt. Może to oznaka zbliżającego się ząbkowania. Z każdym dniem mała staje się coraz bardziej rozumna… i cwana zarazem. Potrafi już swoim zachowaniem wymusić pożądane przez nią nasze reakcje. I tak mała przyzwyczaiła się do nocnego kamienia. W nocy budzi się, co prawda tylko raz, no ale zawsze... Próbuję ją powoli oduczać tego, robię rzadsze mleko ale ona sprawia wrażenie naprawdę bardzo wygłodniałej. Szkoda mi jej. Radzicie poczekać jeszcze trochę czy już powoli ale systematycznie ograniczać mleczko w nocy? Nie ukrywam, że jest to uciążliwe i męczące. Czujemy się naprawdę zmęczeni, choć ostatnio mąż wyznał, że już tak się przyzwyczaił do nocnego wstawania, że nie wyobraża sobie jak to będzie móc przespać całą noc i obudzić się o 10! A co! Jak szaleć to szaleć! ;) Rozmarzyłam się… Kiedy Maja będzie na tyle duża żeby przespać całą noc, będzie też już na tyle sprawna że sama przyjdzie do nas do łóżka, żeby zrobić pobudkę rodzicom.
Opowiedzcie jak Wasze 7miesięczniaczki się rozwijają i czym je karmicie. Maja niestety nie jest chętna do próbowania nowości, woli dobrze znany smak ciepłego mleczka… Ale jest już na tyle duża, że chciałabym aby powolutku jadła wszystko, to co rodzice. A może macie sprawdzone metody na naszych małych niejadków? Kupujecie gotowe produkty w słoiczkach czy gotujecie same?
Mój mały niejadek ;)

środa, 4 maja 2011

Hiszpański omlet

Proponuję Wam szybki pomysł na ciekawe śniadanie czy przekąskę w ciągu dnia. Lubię przepisy, które można dowolnie modyfikować, dodawać produkty na które aktualnie mamy ochotę, a to jeden z nich. Mój omlet to propozycja zimnej przekąski w ciągu dnia.

Składniki:

4 jajka
1 pomidor pokrojony w kostkę
1cukinia pokrojona w kostkę
1 średnia cebulka drobno posiekana
3 ziemniaki ugotowane i pokrojone w kostkę
kilka plasterków szynki posiekanej w kostkę (polecam coś wędzonego)
ząbek czosnku
sól, pieprz
świeże zioła
masło do smażenia

 Przygotowanie:
Zaczynamy od podsmażenia na maśle ugotowanych ziemniaków, następnie dodajemy pomidora, cukinię i cebulkę i szynkę. Podsmażamy kilka minut. W misce ubijamy jajka, doprawiamy solą i pieprzem. Wsypujemy wszytskie posiekane świeże zioła (bazylia, oregano, tymianek lub pietruszkę). Warzywa zalewamy jajkami i podsmażamy całość, aż zetnie się spód. Całość przykrywamy przykrywką i podsmażamy jeszcze ok 2-3minuty na malutkim ogniu. Delikatnie zsuwamy omlet. I już, gotowe! Ole!