sobota, 18 czerwca 2011

Lazania z cukinią i bakłażanem

Syte danie zapiekane w piekarniku z bogatą ofertą warzyw, mozzarellą i makaronem.

Składniki:
1kg bakłażanków
8 łyżek oliwy z oliwek
1 łyżka masła (najlepiej czosnkowo-ziołowego)
500g cukinii pokrojonej w plastry
sól i pieprz
250g h pomidorów
kulki ozzarelli
600g przetarych pomidorów
6 płatów makaronu lazanii (obgotowanych)
sos beszamelowy
60g świeżo startego parmezanu
1 łyżka suszonego oregano

Sposób przygotowania:
1. Bakłażany pokroić w cienkie plastry, obsypać solą i odstawić na 15-20min aż puszczą wodę. Następnie opłukać i osuszyć, dzięki temu bakłażan nie będzie gorzki.




2. Oliwę rozgrzać na patelni. Wrzucić połowę bakłażanów, obsmażyć z dwóch stron. Odsączyć. To samo robimy z drugą połową bakłażanów.

3. Masło czosnkowe rozgrzewamy na patelni i obsmażamy plastry cukinii na złoty kolor przez 5-6 min. Odsączyć.

4. Połowę bakłażana i cukinii ułożyć na dnie formy do zapiekanek. Solimy i pieprzymy do smaku. Nastepnie układamy połowę pokrojonej mozzarelli, na to wlewamy tarte pomidory i przykrywamy plastrami lazani. Czynność powtórzyć i zakończyć ponownie warstwą lazanii.


5. Na wierzch wlać sos beszamelowy, posypać parmezanem i oregano. Lzanię zapiekać w piekarniku nagrzanym do 220 stopni przez 35min. Po zrumienieniu wyjąć i podawać! Smacznego!
Podpowiedz: Przepis na prosty i szybki sos beszamelowy znajdziecie na stonie http://www.kotlet.tv/ !




niedziela, 12 czerwca 2011

Pracowicie...

Na początku tego roku Polskie stowarzyszenie Konsultantów Ślubnych wystosowało petycję do MSWiA o pozwolenie na organizację ślubów w plenerze. Jako że odpowiedz jest pozytywna coraz więcej par decyduję się na taką formę ceremonii. Muszę przyznać, że jest coś niezwykłego i magicznego w tego typu ceremoniach, szczególnie teraz kiedy mamy piękną pogodę a wszystkie kwiaty i drzewa nabrały koloru tak soczystej zieleni.  W ubiegły weekend miałam przyjemność organizować ceremonię zaślubin w plenerze.  Aby powiedzieć sobie „tak” Para Młoda wybrała  teren domu weselnego Villa Bezycer, który mieści się we wsi Gowidlino- 60km od Trójmiasta. Obiekt posiada pięknie zaaranżowany ogród oraz jako jeden z niewielu obiektów w kraju posiada własną kapliczkę.  Serce Kaszub, cisza, spokój i natura a ponadto położenie- dosłownie 100 metrów od jeziora. To  musiało się udać! Specjalnie na potrzeby ślubu, właścicielka  odświeżyła kapliczkę. Goście weselni byli zachwyceni, non stop pytając gdzie Młoda Para znalazła to miejsce. 
Ponad rok temu założyłam firmę, która zajmuje się kompleksową organizacją przyjęć okolicznościowych. Niestety ciąża sprawiła, że troszeczkę odsunęłam na bok jej rozwój. Aktualnie chcę wrócić do tego pomysłu. To absolutnie ciekawa i wciągająca praca jednak przygotowanie najważniejszego dnia w życiu to nie lada wyczyn. Wobec organizacyjnych zadań, wypowiedzenie sobie „tak” to pestka. Poniżej chciałabym przedstawić Wam wyniki mojej pracy. Dzisiaj tylko kilka propozycji z ceremonii na zewnątrz, w następnym poście zaprezentuję jak wyglądały dekoracje w sali gdzie odbyło się wesele.

              




Zapraszam Was do odwiedzenia mojej strony interetowe www.natevent.pl a gdybyście poszukiwali sali weselnej z możliwością organizacji ślubu w plenerze albo po prostu szukali magicznego miejsca na romantyczny weekend we dwoje czy rodzinne wakacje w sercu Kaszub zapraszam do Villi Bezycer - www.villabezycer.pl

czwartek, 9 czerwca 2011

Mamy ząbki !!!

I to od razu dwa! Kilka dni temu mojej córci wyrosły dwa ząbki - dolne jedynki. Już powoli się martwiłam, bo mała ma 8 miesięcy… ale w końcu są! Mam wrażenie, że od tego czasu bardzo się zmieniła, znowu nabrała apetytu, lepiej śpi. Przez ostatni tydzień zrobiła ogromne postępy- sama siada, próbuje już samodzielnie wstawać… To niesłychane, że w tak krótkim czasie wszystko się dzieje… Jeszcze kilka tygodni temu marudziłam, że chciałabym aby już raczkowała, chodziła… mówiła. Dziś marze tylko o tym aby jeszcze choć na chwile była małym bobaskiem, który leży ciągle w tym samym miejscu i nie rozwala swoich zabawek po całym mieszkaniu. To niebywałe ile taki mały człowieczek ma energii. Powiedzcie, jak Wy przetrwałyście czas wzmożonej aktywności swoich pociech no i poradźcie mi w co powinnam się zaopatrzyć żeby nauczyć Maję mycia ząbków? Jaką najlepiej szczoteczkę, jaka pasta?

Musze Was też przeprosić, że tak długo nic nie pisałam, miałam ostatnio bardzo dużo pracy. O jej wynikach napiszę już jutro! ;)