poniedziałek, 21 listopada 2011

Murzynek bambo

"Murzynek Bambo w Afryce mieszka,
Czarną ma skórę ten nasz koleżka..."

Tak naprawde to chyba pierwszy "poważny" przepis jaki przyniosłam do domu. Poczatki bywają trudne. Teraz przepis ten dodaje raczej do tych łatwiejszych, kiedyś była to dla mnie wyższa szkoła jazdy, wiec nie raz i nie dwa... wychodziły zbite kluchy. Brat jadł do ostatniego okruszka a kiedy Mama zrobiła wspaniałego wyrośniętego Murzynka, on twierdził, że jest jakieś takie dziwne... Dziś wracam do tego przepisu trochę z lenistwa  trochę z sentymentu. Ciasto robi się naprawde szybko i tak też szybko znika...


Składniki:
  • 5 łyżeczek kakao

  • 250 g margaryny

  • 4 łyżki mleka lub wody

  • 1,5 szklanki cukru

  • 1,5 szklanki mąki pszennej

  • 4 jajka

  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia


  • Przygotowanie:
    Margarynę rozpuszczamy w rondelku na małym ogniu. Dodajemy cukier (1,5 szklanki) i mieszamy aż się rozpuści. Proszę tu uzbroić się w cierpliwość! Potem dodajemy mleko (lub wodę) i kakao. Cały czas mieszamy, aż się wszystko połączy. Jak zaczyna wrzeć to zmniejszamy ogień, ogólnie nie należy doprowadzać do bulgotania, raczej dłużej, ale na malutkim ogniu.
    Polewa kakaowa stygnie, w międzyczasie ubijamy 4 białkana sztywną pianę . Dodajemy żółtka, mąkę i proszek do pieczenia a także 4/5 części wystudzonej zawartości rondelka i mieszam dokładnie. Masa kakaowa nie może być gorąca!
    Podłużną foremkę (ja posiadam ok 35 x 12 cm) wykładam papierem, smaruję lekko tłuszczem i wylewam ciasto. Rozgrzewamy piekarnik do 200 C i wstawiamy na ok 40min ale radzę po 30 minucie sprawdzić patyczkiem czy ciasto jest już gotowe.  Po wyjęciu z piekarnika polewamy wcześniej podgrzaną masą. Całość możemy posypać wiórkami kokosowymi.

    mój mały murzynkowy łakomczuszek ! ;) 

    3 komentarze:

    1. Witaj, zajrzałem :)))
      Fotki bardzo fajne, spaghetti, pomidorki, pierwsze zdjęcie kaczki, zupa cebulowa i jeszcze inne - super! Ale bezmączne ciasto czekoladowe, przystawka z bakłażana wołają o więcej światła i poprawienie koloru. Widać że jedne zdjęcia są dopieszczone (kadr, światło) inne robione "reportersko". Może wyższa czułość (ISO) w aparacie trochę by pomogła plus lampa błyskowa ale skierowana w sufit lub ścianę (białą!) I program do obróbki :) Polecam moje wcześniejsze wpisy w "poradach..."
      Pozdrawiam!

      OdpowiedzUsuń
    2. P.S.
      Juniorce też nie błyskałbym po oczach ;)

      OdpowiedzUsuń
    3. Dziekuję bardzo za wszelkie uwagi!!
      Wezmę je sobie głęboko do serca i postaram się robić coraz to lepsze zdjęcia.
      Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam !!

      OdpowiedzUsuń