czwartek, 1 marca 2012

Wiosenna zaduma

Ostatnio zanurzam się w swoim nostalgicznym zadumaniu, wciąż rozmyślam nad sensem mojego istnienia, potrzeby dzielenia swojego życia z innymi. Zamknęłam się w sobie i nie wiem czy to związane jest jedynie z przesileniem wiosennym czy może ma jakiś głębszy sens. Wszystko ostatnio jest jakieś takie szare i ponure.  Bez powodu aby podnieść się z łóżka. Gdy  zamykam oczy widzę tylko roześmianą córeczkę, która potrafi cieszyć się ze wszystkiego. Brak mi tej dziecinnej, jakże cennej umiejętności. Czy rzeczywiście jest tak, że wciąż chce więcej, tak naprawdę nie wiedząc, czego chce w ogóle? Nic z tego nie rozumiem. Frustrujące jest to, że nigdy nie dostajesz, nie słyszysz od najbliższych tego, czego w danym momencie byś naprawdę chciała usłyszeć. Nie umiemy doceniać innych, a inni nie potrafią docenić nas. I koło się zamyka.  Jak gruba jest ta granica? Kto okaże się mądrzejszy?

4 komentarze:

  1. No wlasnie czasami sami oczekujemy wiele, nie dajac innym za duzo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda... chyba czas dorosnąć i wziąć się w garsć zacząć bardziej doceniać to co sie ma i z kim sie jest. Dobra materialne mozna stracić w sekunde.... ale prawdziwej miłości nie można pozwolić odejść. Auto czy inne dobra mozna kupić ale drugiej takiej samej osoby możemy juz nigdy nie spotkać. Apeluje do Was, powiedzcie dziś swoim bliskim dziekuje za to że jesteś. Od tak po prostu... kocham Cie ;)
    Dobrej Soboty w przyjemnym towarzystwie życzę !

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że ta wiosenna zaduma już Cie opuściła. Jest tak pięknie, że szkoda czasu na zastanawianie się nad tymi poważnymi sprawami. Wystarczy żyć!
    Serdecznie pozdrawiam i życzę dobrego nastroju :-))
    P.S. Ale oczywiście i mnie czasem taki spleen dopada, nikt nie jest od tego wolny. Ale to na szczęście mija.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczył jeden dzień z piękną pogodą i jest znacznie lepiej, widocznie to wsyztsko jest spowodowane brakiem słonka...
      To prawda każdy z nas ma lepsze i gorsze dni... i to prawda że one mijają, przy małym wciąż radosnym ruchliwym dziecku nie ma czasu na zamartwianie się nad sobą ;)

      Usuń